piątek, 29 marca 2013

#10


Podałyśmy do stołu pierwsze danie. Podczas jedzenia dużo rozmawialiśmy. Znaczy tylko tata z Alice, ja się wstydziłam. Wstydziłam się zapytać o cokolwiek Alice. Nie miałam odwagi, pomimo to, że wyglądała na bardzo bardzo miłą kobietę.
Po zjedzeniu pierwszego dania, wraz z Megan podałyśmy deser. Były waniliowe lody z jagodami z polewą czekoladową. Po chwili tata wstał i powiedział:
-Mam pewną niespodziankę.- schował rękę do kieszeni i wyciągnął małe, czerwone pudełeczko.
Alice była zszokowana. Tata uklęknął przed Alice i zaczął mówić:
-Alice, jesteś kobietą mojego życia. Kocham Cię i pragnę spędzić z tobą resztę życia. Czy zostaniesz moją żoną.?
Alice była zaskoczona, nie wiedziała co ma powiedzieć. Zatkało ją kompletnie. Potem drżącym głosem powiedziała-TAK!-. Po tym pocałowali się z tatą, a my z Megan zaczęłyśmy im klaskać. To była naprawdę magiczna chwila. Było niesamowicie. Po tym usiadłyśmy do stołu i zaczęliśmy jeść deser. Wtedy atmosfera jakoś bardziej się rozluźniła. Wtedy odważyłam zapytać się Alice:
-Tata opowiadał mi, że jesteś wizażystką, malowałaś już kogoś znanego? - zapytałam z uśmiechem.
-Tak, byłam na planie serialu iCarly, i tam pomagałam siostrze. To ona była tam główną wizażystką. Ona zajmuje się tym do dziś. Ja natomiast podjęłam inną pracę.- odpowiedziała z uśmiechem.
-Ale fajnie. A współpracuje z kimś teraz pani siostra?- zapytała Meg
-Jaka pani? Mów mi Alice- odpowiedziała ze śmiechem kobieta
-Dobrze, w takim razie czy współpracuje z kimś twoja siostra obecnie? A jak nazywa, może ją znamy?- odrzekła Meg spoglądając na mnie z uśmiechem
Alice chciała już odpowiedzieć na pytanie, ale zadzwonił mój telefon. Podeszłam do ławy i odebrałam. Nawet nie spojrzałam kto dzwonił.
-Halo?- powiedziałam
-Cześć Sophie. Gdzie ty się podziewasz, musisz już wracać, już prawie tydzień nie chodzisz do szkoły. Tak nie można, będziesz miała zaległości. A tak po za tym to musimy porozmawiać, bo nie wiem co się z tobą dzieje.- usłyszałam w słuchawce mamę.
-Mamo, nie mam teraz za bardzo czasu, żeby rozmawiać. Jestem zajęta. Za 2 dni będę w domu. okej?- odpowiedziałam z niechęcią.
-Dobrze, to jeszcze wieczorem do ciebie zadzwonię i porozmawiamy.- odpowiedziała
-Tak,tak,jasne. Pa.- odrzekłam i się rozłączyłam.
Wróciłam do stołu i przeprosiłam wszystkich, że poszłam odebrać telefon. Alice powróciła do pytania Megan:
-Moja siostra współpracuje z jednym zespołem. Jeździ z nimi w trasy itp. Jest ich tak jakby prawą ręką. Najdziwniejsze z tego wszystkiego jest to, że ona ma małą córeczkę, z którą też czasem wyjeżdża.- odpowiedziała z uśmiechem.
-A co to za zespół? Może go znamy.- zapytałyśmy z Meg.
-Hmm.. Jak on się nazywał? Kompletnie mi z głowy wyleciało.- odpowiedziała smutna Alice
-Ale to jest girlsband czy boysband?
-No własnie nie wiem. Dawno się z siostrą nie widziałam. Ale wiecie co? Juto sobie do niej zadzwonie. Przy okazji zapytam się o ten zespół. Dobrze?
-Jasne, nie ma sprawy.- dodałyśmy wspólnie.
Szczerze mówiąc zastanawiam się jak mogłam nie skojarzyć tego wcześniej, przecież to było takie oczywiste o jaki zespół chodzi. Nie wiem co się ze mną wtedy działo :o.
Po mile spędzonym wieczorze tata odwiózł Alice do domu. Natomiast my z Meg poszłyśmy się wykąpać, potem trochę posiedziałyśmy na necie i poszłyśmy spać.
ale nie wiem, czy nie za krótki.



* komentarz = motywacja * 

                                   : )