-Tak tylko, bo mama ciągle spotyka się z kimś innym , nie nadążam zapamiętywać ich imion. Nie interesuje się mną, czy Bobbym- odpowiedziałam, czując, że do oczu napływają mi łzy.
- No już, spokojnie- powiedział tata, przytulając mnie
-Tato ?
-Tak?
-Mogłabym ją poznać? Opowiedz mi coś o niej- odpowiedziałam, wycierając łzy rękawem swetra.
-Pewnie, że możesz ją poznać. Ma na imię Alice, jest 2 lata młodsza ode mnie. Jest stylistką, zresztą cała jej rodzina jest związana z tą branżą. Alice malowała kiedyś parę sławnych twarzy.- odpowiedział z uśmiechem
- Ale fajnie- rzekłam- A może zaprosiłbyś ją jutro na kolacje? Pomogę ci coś przygotować
-Wiesz, to nie jest głupi pomysł- odpowiedział- umówiłem się z nią na dzisiaj, więc jej to zaproponuję. Zgoda? - dodał
-No dobrze, będę trzymać kciuki - uśmiechnęłam się
*`` Shine bright like a diamond..``*
Podbiegłam do telefonu. To była Meg
-Hej kochanie- słyszę w słuchawce
-No cześć. Co tam u ciebie ciekawego słychać?
-A wiesz, dobrze, tylko tęsknię za tobą, gadałam z mamą i powiedziała, że jeżeli ty i twój tata nie macie nic przeciwko, to mogę do ciebie przyjechać, chociaż na 2 dni. Co ty na to?
-To świetny pomysł. Ja się oczywiście zgadzam, tata pewnie też, ale jeszcze go potem zapytam.
-No to okej. Wieczorem się jeszcze odezwę.- rzekła Meg
-Dobra. To do usłyszenia- powiedziałam i rozłączyłam się
Od razu zeszłam na dół, do taty.
-Tato? Może Meg jutro do mnie przyjechać, tak na dwie noce? Proszę
-Tak oczywiście. Zamieszka z tobą w pokoju. Czyli zje z nami jutrzejsza kolację?
-Tak, myślę, że nie masz nic przeciwko- zapytałam niepewnie
-Nie, skądże, Alice na pewno się ucieszy, lubi poznawać nowych ludzi- odparł z uśmiechem.
-Dziękuję, Kocham Cię tato.- odpowiedziałam i przytuliłam go
-No ja ciebie też
-W takim razie idę zadzwonić do Meg.
-Soophie! To jak skończysz rozmowę, to zejdź na dół, to pojedziemy do zakupy. Trzeba coś kupić na jutro. A pod wieczór jestem umówiony z Alice.- dodał tata
- No dobrze, nie ma problemu- odpowiedziałam, wchodząc po schodach na górę
Po jakiś 10 minutach zeszłam już na dół. Założyłam tylko białe conversy, czarną ramoneskę i byłam gotowa do wyjścia.
-Już, już. Zaraz wychodzimy, tylko dokończę pisać listę zakupów.Troche tego jest- rzekł tata krzątając się po kuchni
-Jeszcze dopisz karmę dla Angusa, bo się skończyła.- dodałam
-NO właśnie. Zapomniałem o nim, dzięki.- odpowiedziałam tata z uśmiechem zakładając w tym czasie kurtkę.
PO kilku minutach wyszliśmy z domu, kierując się w stronę samochodu taty, który stał na podjeździe.
*wyraź w komentarzu swoją opinię
+ jeśli czytasz dodaj do obserwowanych *
:)
:)